Naming dla firm, slogany, claimy

Znajdę

Imię

Twojej marki

imie marki

Nazwa firmy jest jak imię dla dziecka.

Chcesz wybrać imię, które wiele dla Ciebie znaczy, a przy tym dziecko będzie je nosić z dumą przez całe swoje życie, zamiast zmieniać je w urzędzie, przeklinając rodziców za debilny pomysł.

Dobra nazwa zapada w pamięć i będzie idealnie współgrać z wizją.

Wybór nazwy może ustawić całą strategię marketingową. Kiepska nazwa – wywoła śmiech, nie zrobi roboty, a w ostateczności wymusi rebranding i wygeneruje koszty.

Jak stworzyłem swoją nazwę?

Nazwa mojej firmy – DBest – powstała kilkanaście lat temu. Już od dawna moja parafka układa się w napis „DBest”.

Pierwsze dwie litery są oczywiste – to inicjały.

Sufiks pierwszego członu sprawia, że całe słowo można wypowiedzieć jako „The best”, co po angielsku znaczy „najlepszy”. Kiedy dodasz do niego słowo „content” wychodzi „najlepszy content”.

Pierwszy człon daje mi potencjał na ciekawe claimy w przyszłości. W końcu wszystko w mojej działalności może być DBest.

Nazwa nie zamyka mojej ekspansji na rynki zagraniczne. „DBest Content” już zalatuje angielskim i tranzycja na rynki anglojęzyczne będzie bardzo łatwa.

Miałem trochę problem z domeną. Wybór padł na dbest-content.com, choć nie jest idealny. Kiedy dyktuję komuś nazwę firmy, muszę dodatkowo tłumaczyć. Dywiz w adresie URL też ponoć nie jest idealny.

Ale to świadomy wybór. Po pierwsze, nie było lepszego. Po drugie, po prostu czuję, że moja firma nie mogłaby się nazywać inaczej. Ten sam stan chcę osiągnąć z nazwą Twojej firmy.

Mam na koncie dobrą nazwę firmy

Stworzyłem nazwę marki odzieżowej Enviage.

Enviage

Po rozmowie doszedłem do wniosku, że nazwa ma oddawać luksus, ekskluzywność, ponadprzeciętną jakość i mówić wszystkim naokoło, że oto mają przed sobą produkt z górnej półki.

Słowo „enviage” wziąłem od hiszpańskiego „envioso”, co znaczy „zazdrosny”, i wystylizowałem na francuski, który nam, Polakom, kojarzy się z luksusem i przepychem.

Jednocześnie sprawdziłem, co znaczy po francusku. Nie ma takiego słowa. Jest „en viage”, co oznacza „z życia”. Też fajnie.

Sprawdziłem w polskiej, europejskiej i światowej bazie, czy istnieje firma odzieżowa o tej nazwie. Było wolne.

Sprawdziłem też, czy domeny są wolne. Były. Znak towarowy udało się zastrzec.

Przygotowanie prezentacji zajęło mi nieco ponad dzień. Tworzenie nazw przychodzi mi z łatwością. Ludzie, którzy mnie znają, pytają: „Skąd bierzesz te pomysły?”. Nie wiem, ale Daniel Kahneman powiedziałby, że osiągam łatwość poznawczą i mam dobrą pamięć skojarzeniową.

Też chcesz taki proces?

Stworzyłem nazwę marki Patiloma

Najpierw zgłosiłem się na zlecenie i umówiłem się na spotkanie z klientami.

Mieli ciekawe backstory – naruszenie wolności związane ze sprzeciwem wobec restrykcji wirusa wiadomego. Stąd pomysł na kosmetyki i świece bio w jakości premium.

Proces był o tyle trudny, że zahaczał o język włoski, którego umiem tyle, ile pada w serialu „Ranczo”.

Umawialiśmy się na 5 propozycji, ale ostatecznie przeszliśmy chyba przez 25.

Do inspiracji wykorzystałem tym razem Chat GPT – zapytałem go o słowa związane z czystością, oczyszczeniem, naturą albo wolnością w różnych językach – m. in. w mandaryńskim, japońskim, celtyckim i hindi.

Ostatecznie razem z klientem zdecydowaliśmy się na Patiloma, które w j. buddyjskim oznacza „naturalny, zgodny z porządkiem„.

Po drodze wszystkie nazwy sprawdzałem w EUIPO i WIPO pod kątem nie tylko dopasowania 1 do 1, ale też podobnego brzmienia. Tutaj u klientów był na to spory nacisk.

Zasugerowałem też zakup domen z rozszerzeniem .bio lub .eco, co było ciekawym pomysłem, ale ostatecznie klienci wybrali co innego.

Oto opinia klientki.

Patiloma

Znaleźliśmy się na jednej z grup biznesowych. Jego propozycja była najbardziej profesjonalna, konkretna i logiczna :D.
Zleciliśmy Danielowi znalezienie nowej nazwy dla naszej marki – poważna sprawa. 
Świetne przygotowanie do zadania – godzinna rozmowa na zoom, szczegółowe pytania aby dobrze „wejść” w temat misji marki.
Bardzo dobry i szybki kontakt – doceniam. Świetna współpraca i reakcja na nasze podpowiedzi. Jesteśmy 1000% usatysfakcjonowani.
Polecam z ręką na sercu. 

Najpierw porozmawiamy o Twojej firmie

Tworzenie nazwy zacznę od rozmowy. W jej trakcie wypytam o wszystko, co ważne dla jej stworzenia:

  • misję,
  • ideę,
  • cechy grupy docelowej,
  • produkt,
  • cel,
  • przesłanie.

Zastanowimy się wspólnie, czy z nazwiskiem założyciela można coś ugrać, czy nie. Czy to może być jakiś fajny akronim, czy nie. Jedno słowo? Dwa? Ile sylab? Z czym ma się kojarzyć? Jaki obraz ma mieć w głowie potencjalny klient, gdy usłyszy lub przeczyta tę nazwę?

Przykładam dużą wagę do semantyki

Dobra nazwa firmy informuje grupę docelową, z kim ma do czynienia. Klient powinien od razu zorientować się, jakich produktów może oczekiwać, zaglądając do oferty.

Nazwa powinna pasować charakterem do firmy i spełniać jej oczekiwania. Określenie tego charakteru to moje zadanie.

Słowotwórstwo w cenie

W języku polskim mamy nieco łatwiej. Specjaliści szacują, że główna odmiana polskiego to od 6 do 10 tysięcy słów. Jest gęsto, ale rozwój slangu pokazuje, że jest jeszcze miejsce na rozwój.

Uważaj na prawa autorskie

Gdzieś w 2020 r. poszedłem na webinar współorganizowany przez SurferSEO i Conversion.ai. wywarł na mnie spore wrażenie, a zainteresowanie tworzeniem tekstu przy pomocy sztucznej inteligencji pozostało do dziś.

Jakiś czas później Conversion.ai zmieniło nazwę na Jarvis.ai. Fajne skojarzenie, tym bardziej, że podówczas jeden po drugim do kina wchodziły filmy Marvela, gdzie Jarvis to imię zaawansowanej sztucznej inteligencji Tony’ego Starka.

Tu AI, tam AI. Fajnie gra.

Ludzie z Marvela też na pewno stwierdzili, że fajnie gra, ale prawa autorskie to prawa autorskie. W odpowiedzi na zarzuty Dave Rogenmoser, twórca oprogramowania, twierdził, że nazwa Jarvis wzięła się od… imienia jego kota.

Perfekcyjnie logiczne. Każdy normalny człowiek zmieniłby nazwę firmy na imię swojego kota, prawda?

Naming mem

Ano nieprawda. Ja w to nie wierzę i Marvel też w to nie uwierzył.

Na układy nie ma rady, oprogramowanie musiało zmienić nazwę, i teraz jest znane jako Jasper.ai. Ile ta zabawa kosztowała twórców? Trudno powiedzieć, ale nie kosztowałaby nic, gdyby dołożyli wszelkich starań i sprawdzili dostępność. A raczej gdyby nie założyli naiwnie, że ogromna firma tego nie sprawdzi, i może pozwoli im korzystać ze zbieżności nazw.

Ja sprawdzę dostępność nazwy, którą Ci zaproponuję.

Sprawdzę bazy firm w CEIDG, oraz UPRP (dla Polski), EUIPO (dla Europy) oraz WIPO (dla świata). Jeśli dana nazwa dla firmy jest zajęta, szukam dalej.

Jeżeli zaś chodzi o przekazanie majątkowych praw autorskich, to własnoręcznie przygotuję wzór porozumienia i wyślę podpisany dokument razem z fakturą. Żaden szanujący się copywriter nie będzie robił z tego powodu problemów.

Weryfikacja dostępności domeny w cenie

Podczas researchu do tego tekstu spotkałem się z różnymi wycenami namingu z weryfikacją domeny z rozszerzeniem .eu., .com, .pl itd.

Ja tego nie różnicuję. Uważam, że weryfikacja domeny to mój psi obowiązek.

Istotnie, raz zajmie więcej czasu, raz mniej, ale trzeba to zrobić.

Ciekawostka

Spotkałem się z ofertą, gdzie naming bez weryfikacji dostępności nazwy i domeny kosztował ponad 2000 zł. Dla mnie to jakieś nieporozumienie, gdybym miał żądać 2000 zł, by potem klient dowiedział się, że domena zajęta. To tak, jakby kupić działkę budowlaną i nie sprawdzić, czy nie stoi na niej dom.

Tworząc nazwę dla Twojej firmy, sprawdzę dostępność domeny z rozszerzeniem wedle życzenia. Wolna domena to podstawa. Jaki będziesz mieć pożytek z nazwy dla firmy, jeśli nie będzie Ci dane założyć strony internetowej o tej nazwie? Tak jakbym wybierał dla Ciebie imię dla cudzego dziecka.

Planujesz ekspansję? Mam to na uwadze

Nawet jeżeli dzisiaj nie zakładasz ekspansji na zagraniczne rynki, to nie wiesz, co przyniesie życie. Możliwe, że pewnego dnia na wakacjach w Barcelonie poznasz przy piwku na meczu dużego biznesmena, który otworzy przed Tobą lokalny rynek. Ale jeśli masz na nazwisko Puta i tak nazwiesz firmę, Twoje wejście do Hiszpanii może nie wypalić.

4F raczej nie będzie atakować rynków dalekowschodnich. Cyfra 4 w krajach Dalekiego Wschodu jest uznawana za pechową.

Lekcji nie odrobiła firma Huya, gdy ogłosiła wejście do Polski. A może właśnie odrobiła? Nie da się ukryć, że z taką nazwą na pewno zwrócą na siebie uwagę.

Zanim podam Ci propozycję nazwy firmy, sprawdzę, czy w innych językach nie brzmi niestosownie, dziwnie czy wręcz wulgarnie. I nie ograniczę się tylko do angielskiego.

Ile kosztuje stworzenie nazwy w DBest Content?

Naming u mnie to inwestycja 1000 zł. W tej cenie masz wszystkie elementy, które opisałem powyżej:

  • rozmowę i wywiad na temat charakteru firmy, produktu, grupy docelowej,
  • 3 solidne propozycje w pierwszej rundzie wraz z wyjaśnieniem i zarysem pozycjonowania,
  • weryfikację dostępności nazwy w bazach firm i Google,
  • weryfikację dostępności domen ze wskazanym rozszerzeniem,
  • weryfikację potencjalnych zagrożeń dla języków obcych,
  • przekazanie praw autorskich (wraz ze zobowiązywaniem do niewykonywania osobistych praw autorskich, jeśli chcesz).

„1000 zł za stworzenie nazwy? Trochę mało”

Istotnie. Duża agencja brandingowa weźmie od 1500 zł za nazwę bez weryfikacji domeny i dostępności. Czemu biorę mniej? Skąd taki cennik namingu w mojej firmie?

Po pierwsze, nie jestem dużą agencją. Jeszcze. Odniosłem sukcesy na innych polach content marketingu, ale w namingu raczkuję. Znam proces, wytyczne, dobre praktyki, wiem, co po kolei trzeba zrobić i o co zadbać. Ale nie mam tutaj wyrobionej marki. Obniżając cenę, inwestuję w swoją markę.

Po drugie, nie mam portfolio namingowego. Jeszcze. Niska cena ma zachęcić potencjalnego klienta do skorzystania z moich usług i dania mi szansy. Taka jest smutna rzeczywistość branży content marketingowej – jeśli nie masz portfolio, walczysz ceną.

Dodatkowo copywriterzy dzielą się na kreatywnych i niekreatywnych. Zaliczyłbym siebie do tej pierwszej grupy. Generowanie pomysłów przychodzi mi z łatwością.

Nazwa Twojej firmy do dopiero początek

Twoja firma będzie potrzebowała o wiele więcej rzeczy, by ruszyć z kopyta:

  • w procesie namingu zadbamy o domenę, ale strona potrzebuje treści,
  • nie chcesz treści ode mnie? Znajdę Ci odpowiedniego człowieka poprzez content headhunting,
  • musisz zadbać o strategię treści, która będzie wpisywać się w ideę Twojej marki. Tworząc nazwę, poznam tę ideę i będę najlepszym człowiekiem do stworzenia strategii contentowej,
  • Każda podstrona potrzebuje odpowiedniego słowa kluczowego. Zajmę się też i tym.