Przyciągnij ludzi na swoją stronę
bez wysiłku
i przepłacania w agencji
Stworzę dla Ciebie bloga firmowego, który:
Przedsiębiorco! Czy Ty też…
Ale…
Istnieje świetny sposób na pasywne pozyskiwanie klientów
Sposób, dzięki któremu:
Za ich sukcesem stoi blog
Przede wszystkim – blog zarobi Ci kasę
Obniży koszt pozyskania klienta
Reklamy i tak trzeba puszczać. Inaczej konkurencja zabierze cały rynek.
Ale jeśli dodasz 10-20 % wejść na Twój landing page z bloga, z ruchu organicznego, to właśnie obniżyłeś koszty reklamy o 10-20%.
Skumuluje inwestycję
Wyobraź sobie, że jesteś producentem soku jabłkowego. Płatna reklama jest jak zakup jabłek w hurtowni. Kupujesz, masz.
Budowa bloga jest jak sadzenie sadu. Dzisiaj to jest kilka małych drzewek, za kilka lat będziesz mieć swoje jabłka.
Uwolni Twój czas
Blog to doskonały element automatyzacji.
Poprzez artykuły wpuścisz ludzi do lejka i zaprosisz ich na listę mailingową. Tam dostaną sekwencję maili i ofertę.
Ludzie z bloga trafią też do Twoich grup remarketingowych.
Artykuł jest jak reklama, ale płacisz tylko raz.
Przekona klienta do zakupu
Dzięki artykułom możesz dotrzeć do klienta, który szuka rozwiązania swojego problemu. Następnie podsuniesz mu rozwiązanie, którym będzie Twój produkt. Dając wartość poprzez darmową wiedzę, budujesz zaufanie i świadomość marki.
Blog trafi też do ludzi, którzy:
Szczególnie mam tutaj na myśli tzw. Pokolenie Z, które nie lubi silnego, marketingowego przekazu i wyskakiwania z lodówki.
Dodatkowe korzyści z posiadania bloga
Tańszy niż reklamy
Reklamy działają, dopóki płacisz. Blog działa tak długo, jak długo działa Twoja strona.
Jeść nie woła
Raz napisany artykuł będzie siedział w Internecie i przyciągał ludzi przez wiele lat.
Stanowi dobrą bazę
Jeden artykuł może być podstawą dla odcinka podcastu, postów na Instagram, rolek, newslettera, wideo na YouTube. Większe zasięgi minimalnym wysiłkiem.
Łatwe targetowanie
Konkretny tekst trafi do konkretnego odbiorcy, bo ten odbiorca szuka konkretnej odpowiedzi.
Jest zabezpieczeniem
Gdy nadejdą gorsze dni i trzeba będzie ciąć wydatki na reklamy, blog nadal przyprowadzi ludzi na Twoją stronę.
Wizerunek eksperta
Czy Twoi potencjalni klienci szukają odpowiedzi w Internecie? Pomóż im, a zapamiętają Cię, i wrócą.
Swoboda działania
Obok listy mailowej blog to najlepsze miejsce do komunikowania się z klientami.
100% pasywny
Nie musisz być na żywo, na wideo, pisać maila, wrzucać postów, kręcić rolek, żeby dotrzeć do klientów.
Podnosi wartość
Zechcesz kiedyś sprzedać firmę razem ze stroną – rozbudowany blog podniesie jej wycenę!
Poznaj Program „Organiczna Transformacja”
Program Wzrostu Organicznego dla MSP📈
Jak wygląda proces?
Krok 1. Badanie grupy docelowej
Sprawdzę:
Chciałbym też spotkać się z Tobą na wideo lub porozmawiać przez telefon i podpytać o Twojego klienta.
Krok 2. Analiza konkurencji
W trakcie tego etapu ocenię:
Krok 3. Przygotowanie briefów
Krok 4. Przygotowanie i publikacja treści
Na tym etapie zlecasz teksty lub tworzysz je samemu i wrzucasz na stronę.
Krok 5. Analiza i monitoring
Kiedy teksty będą już na stronie, trzeba patrzeć:
Warto je także podlinkować wewnętrznie pomiędzy sobą.
Co dostajesz w ramach tego programu?
Listę tematów istotnych biznesowo
W social mediach możesz mieć lajki i followersów, ale nie mieć klientów.
Na YouTubie czy w reklamach możesz mieć wyświetlenia i komentarze, ale nie mieć klientów.
Tak samo na stronie możesz mieć ruch, a nie mieć klientów.
To tzw. vanity metrics, czyli metryki próżności. Coś co fajnie wygląda na zielono w raporcie, ale nie przekłada się na kasę.
Ja dobieram tematy na bloga według ścieżki zakupowej klienta (customer journey) i lejka marketingowego.
Tematy pogrupowane w tzw. silosy tematyczne, które Google bardzo lubi.
Briefy do tych tematów
Gotowa struktura artykułu zoptymalizowanego pod wyszukiwarkę z tytułem, opisem i wskazaną długością tekstu.
Przygotowuję ją na podstawie tego, co ma Twoja konkurencja, i – co ważniejsze – czego nie ma.
Możesz pisać samodzielnie lub wysłać taki brief copywriterowi.
Możesz też oszacować koszt takiego artykułu i zaplanować dzięki temu budżet.
Jeśli nie siedzisz w content marketingu, przygotowanie takiego briefu zajmie Ci od 30 do 60 minut.
25 tematów to od 12 do 24 godzin, czyli 2-3 dni robocze. Pomnóż przez swoją stawkę godzinową.
Słowa kluczowe do tekstów
Te słowa kluczowe pojawiają się u konkurencji, więc w Twoim tekście też powinny. Ręczne ich zbieranie i sortowanie zajmie Ci 2-3 godziny.
25 tematów to kolejne 50-75 godzin, czyli 6-9 dni roboczych.
Masz pełną kontrolę
Chcesz pisać artykuły? Nie ma sprawy. Z gotową strukturą, nagłówkami i słowami kluczowymi, wiesz na jaki temat pisać, w jakim kierunku powinien zmierzać tekst i co ma konkurencja.
Nie siedzisz i nie zastanawiasz się.
Na upartego możesz to nawet wrzucić w Chat GPT i dać mu się bawić.
Chcesz to oddelegować? Nic prostszego. Każdy copywriter doceni taki dokładny brief wraz ze słowami kluczowymi, co dodatkowo zmniejsza ryzyko, że odda Ci słaby, niezoptymalizowany tekst.
Efekty już po 3 miesiącach
A może nawet wcześniej!
Jeżeli domena jest silna, to porządnie napisane artykuły, zoptymalizowane pod wyszukiwarkę potrafią pojawić się w top 10 w ciągu tygodnia od publikacji.
Pełna transparentność i zaufanie
Nie mam ukrytych kosztów, nie chowam się za klauzulami poufności. Będziesz wiedzieć wszystko, co dzieje się po mojej stronie.
Oprócz tego:
Mini audyt SEO – wartość 497 zł
Sprawdzę stan Twojej domeny pod kątem podstawowych wskaźników i określę, czy jest potencjał na mocnego bloga w krótkim czasie. Jeśli nie ma, odradzę Ci tworzenie bloga (czego agencja by nie zrobiła), i zalecę działania.
Szablon do programu – 297 zł
Tekstami i copywriterami trzeba zarządzać. Pewnie masz Asanę, ClickUpa, Notion, Trello lub inne narzędzie. Wygodnie byłoby mieć w nim wszystkie briefy na teksty, prawda?
No to masz.
Content Headhunting – wartość 697 zł
Znajdę copywritera, który będzie pisał dla Ciebie artykuły. Ewentualnie jeśli jest na to potencjał, stworzę dla Ciebie prompty do Chata GPT.
Wytyczne edytorskie – 197 zł
Niezależnie od tego, kto będzie pisał treści, czy copywriter, czy Ty, czy Chat GPT, muszą on spełniać określone wymogi, by zyskać uznanie Google. Powiem Ci, jak to zrobić.
Jaka to jest inwestycja?
25 tematów
2997 zł
50 tematów
4997 zł
szyte na miarę
Wycena indywidualna
Powiedz mi, ile chcesz tematów, a podam cenę. Minimalna liczba tematów to 12.
W tej cenie otrzymujesz:
Czy to dużo?
Pewnie tak, ale zależy w jakim kontekście.
Agencja weźmie tyle za miesięczną obsługę, a nie zagwarantuje efektów.
Jeżeli zechcesz zrobić samodzielnie, to jest 50/50 – zrobisz dobrze, albo zrobisz źle.
Załóżmy, że z tych tematów na Twoją stronę wejdzie 1000 osób w rok. To jest 3 zł za osobę.
Ale blog to nie reklama – zostaje, kiedy przestajesz płacić, i pracuje dalej.
Jeśli w następnym roku na Twoją stronę wejdzie kolejne 1000 osób, koszt pozyskania klienta spada do 1,50 zł. I z każdym kolejnym rokiem spada coraz bardziej.
Alternatywa? Agencja
„Bo jak agencja, to na pewno dobrze zrobi”…
Ale co najczęściej dostajesz w agencji?
I dodatkowo musisz:
- pilnować, czy agencja nie próbuje Cię orżnąć,
- dopominać się o raporty,
- pytać o efekty.
A na koniec potrafią powiedzieć, że nie ma efektów, bo…
Ty nic nie robisz (autentyk!)
Powiem Ci prawdę o agencjach…
Większości z nich nie obchodzisz Ty ani Twoja firma. Dlatego nie zależy im na efekcie. Dlatego też nie chcą dawać żadnych gwarancji.
Agencje obchodzi zysk. Albo współpraca z Tobą jest dla nich rentowna, albo nie.
To Ty jesteś dla nich!
Co więcej, z reguły mają więcej klientów, niż mogą obrobić.
A artykuły? Zlecają po minimalnym koszcie, żeby zostało jak najwięcej dla nich. Potrafią brać 200-300 zł i więcej za artykuł i podzlecać go za 25 zł! Albo klepią w Chacie GPT. Copywriterom każą podpisać klauzulę poufności, więc nawet nie dowiesz się, kto to tak spie… spaprał.
W efekcie zakopujesz bloga i zostawiasz go, by czekał na lepsze czasy lub wycofujesz się już w momencie, gdy agencja chce od Ciebie podpisania cyrografu na kilka lat za duże pieniądze.
Ewentualnie postanawiasz prowadzić bloga samemu.
Ale Ty nie masz na to czasu
Nie da się ukryć – znasz swoją firmę, klienta i produkt najlepiej ze wszystkich. Masz doświadczenie, którego nie da się nadrobić, ani zbriefować.
Jesteś niezastąpioną osobą. Ale masz inną, ważniejszą robotę – firmę do prowadzenia.
Nie masz czasu ślęczeć nad blogiem.
Przerabiałem to. Za każdym razem gdy właściciel firmy mówił, że będzie prowadził bloga sam, miał entuzjazm przez pewien czas, ale potem tonął przygnieciony bieżączką.
Powiem wprost – Ja nie mam klienta w dupie
Wiele osób przyszło do mnie i skarżyło się:
– Daniel, miałem agencję, podpisałem umowę. Kasę wzięli, coś porobili, umowa się skończyła, a efektów, jak nie było, tak nie ma.
Dla mnie to jest jakieś nieporozumienie, że można wziąć od kogoś kasę, i nic nie zrobić.
To znaczy: agencje nic nie robią w majestacie prawa. Kiedy nie ma efektów, zasłaniają się umową, i ta umowa to jedyna rzecz w Waszej współpracy, do której ktoś się przyłożył.
Twój biznes to mój biznes
Jeśli zarobię Ci pieniądze, to ja też zarobię pieniądze.
Jeśli nie zarobię, to nie jestem Ci potrzebny.
Co odróżnia program Organiczna Transformacja
od innych?
organiczna transformacja
Agencja
Kim jestem i skąd ta pewność?
Nazywam się Daniel Bartosiewicz.
4 lata pracowałem w ubezpieczeniach, gdzie zaufanie i zadowolenie klienta jest kluczowe dla zbudowania lojalności, zaś jego rekomendacje są bezcenne. Już mi tak zostało.
1,5 roku pracowałem przy tworzeniu największego bloga o ubezpieczeniach w Polsce – Rankomat.pl.
Od 2019 r. piszę artykuły na blogi. Wiem, jak to robić, i jak znajdować biznesowe słowa kluczowe.
Od początku 2023 r. robię blogi dla innych.
Wychodzę z założenia, że to ja jestem dla Ciebie, nie Ty dla mnie.
Czy to działa? Sprawdź opinie
Jestem pewien, że to zadziała
Agencja nie da Ci gwarancji. Każe Ci:
Ale gwarancji nie da .
Bo ich umowa nie zakłada osiągnięcia efektu, a jedynie świadczenie usługi. Widzisz? Oni już na wstępie zakładają, że nie dowiozą!
A ja Ci dam gwarancję. Ja się nie boję dawać gwarancji, bo wiem, że to, co robię, działa.
Dam Ci taką gwarancję, z jednym zastrzeżeniem – jeśli masz nową stronę w konkurencyjnej branży, może być trudno.
Jeżeli po 3 miesiącach od wrzucenia ostatniego tekstu na stronę na Twoją stronę nie będzie wchodzić więcej osób, zwrócę Ci należność za strategię.
Pora rozwiać ostatnie wątpliwości
„Skąd wiem, że akurat Ty zrobisz dobrze?”
Tak, jak pisałem wcześniej – nie mam klienta w dupie.
Zależy mi na Twoim efekcie, bo to sytuacja, w której oboje wygrywamy. Ty masz efekt, a ja wynagrodzenie, na które zapracowałem.
Nie mam silnego zaplecza prawnego, które pójdzie za mnie do sądu. Nie mam procedur, kierowników, PM-ów, prezesów, którzy będą się z Tobą wykłócać, że opieprzali się zgodnie z umową.
Mam za to reputację, na którą ciężko pracuję, i nie chcę jej stracić.
Dodatkowo jeśli Twoja strona jest nowa lub ma niski autorytet, odradzę Ci bloga, zamiast brać kilka tysięcy złotych miesięcznie, by na koniec powiedzieć: „No nie pykło”.
„Ja mam social media, nie potrzebuję bloga”
Na YouTube jest film z dziewczyną, która miała 280k subów na Instagramie i dostała bana. Żaliła się, że musi iść do pracy, bo nic innego nie ma.
Oboje wiemy, jak działają media społecznościowe. Bana można wyłapać nawet przez przypadek. Jeśli masz duże konto budowane latami, to boli. Wiemy też, jaka jest żywotność postów w SM.
Jestem wielkim fanem dywersyfikacji. Blog, obok listy mailingowej, to chyba najbezpieczniejsza forma dotarcia do klientów. Jednocześnie blog może Ci pomóc budować tę listę.
„Po co mi blog, skoro puszczam reklamy?”
To samo co z mediami społecznościowymi – póki puszczasz, jest OK.
Wystarczy, że firma wejdzie w gorszy okres, i staniesz przed dylematem – zapłacić pracownikom czy karmić Facebooka i Google?
Przestaniesz karmić reklamy, to spadnie sprzedaż. Ale jak zapłacisz za reklamy, to nie zostanie na wypłaty, ZUS-y itp.
Tymczasem mając solidnego bloga i ruch na stronie, możesz odciąć reklamy, i nadal mieć źródło klientów. Tym sposobem przeczekasz gorszy okres, bo za bloga już masz zapłacone.
„Sam sobie zrobię najlepiej”
Nie wątpię. Wszak Ty najlepiej znasz swoich klientów i produkt.
Choćbym następny rok spędził na researchu, nie dogonię Ciebie.
Ale Ty masz co robić. Twoja praca generuje tysiące złotych. Każda godzina jest cenna.
Wiem też z doświadczenia, że jak klient chce robić sam, to często potem entuzjazm gaśnie, przygniata go bieżączka i wraca do mnie.